Kiedyś podzielone murem -dzisiaj wielokulturowe, kolorowe miasto. Berlin leżący nad rzeką Hawela i Sprewna, jak magnes przyciąga turystów z każdego zakątka świata, by odkrywać to miejsce na nowo. Stolica z burzliwą historią zachwyca swoją architekturą i zabytkami. Tutaj nie sposób się nudzić.
Z Bydgoszczy wybraliśmy przejazd FLIXBUSEM, który kosztował nas 120 zł w dwie strony. Tym razem nie skorzystaliśmy ze zniżek, a byłaby to cena znacznie mniejsza. Droga zajęła nam 6 godzin. Flixbus zatrzymał się tylko na przystanku w Poznaniu, gdzie stamtąd ta droga jest znacznie krótsza, ponieważ do Berlina jest to 260 km. Widziałam, że ludzie wyjeżdżali także flixem z Zakopanego, Warszawy oraz Rzeszowa, więc nie stanowi to problemu skąd będziecie jechać.
Ciężko znaleźć coś w dobrej cenie, a szczególnie w centrum miasta. Im bliżej centrum, tym drożej, chociaż zdarzają się wyjątki. My do centrum mięliśmy 2 km, a pod kamienicą U-Bahn, więc można było bardzo szybko dostać się w każde miejsce. Za dwie noce zapłaciliśmy 35 euro od osoby, co na warunki oraz lokalizację uważam za bardzo dobrą cenę. Rezerwację, jak zresztą każdą inną robiliśmy przez Booking.com, a za każdą rezerwację dostaje się punkty Genius, dzięki którym Wasze kolejne pobyty będą tańsze.
Jaki bilet kupić w Berlinie?
Berlin to bardzo duże miasto, więc jeśli chcecie się poruszać to środki komunikacji miejskiej są niezbędne. Do wyboru macie metro, kolejkę naziemną, autobusy, tramwaje oraz autobusy X z kursem przyspieszonym. My korzystaliśmy z biletów dziennych, które po trzecim przejeździe się zwracają. Przygotowałam dla Was małą ściągawkę na temat rodzaju oraz ceny biletów.
Ten charakterystyczny punkt miasta symbolizuje jedność i pokój. Na szczycie bramy znajduje się powóz z rzymską boginią Wiktorią symbolizująca zwycięstwo. W czasach, gdy budowano Mur Berliński, brama stała na środku obszaru granicznego, pomiędzy wschodnią, a zachodnią częścią i z żadnej z nich nie można było jej przekroczyć. W północnej części bramy znajduje się pokój Ciszy, gdzie można odpocząć, wyciszyć się i pomedytować.
Odpocznij w parku przy Reichstag!
Tak, ten park to dobre miejsce na odpoczynek przed dalszym zwiedzaniem. Jeszcze fajniej z piwem w ręku- otóż w Niemczech legalne jest picie w miejscach publicznych. Sam budynek to Gmach parlamentu Rzeszy w Berlinie i jak najbardziej jest otwarty na zwiedzanie. W środku możemy podziwiać dzieła sztuki malarzy z Francji, USA, czy też Wielkiej Brytanii.
Dotknij historii- Mur Berliński, jako symbol podziału Niemiec!
Od 13 sierpnia 1961 do 9 listopada 1989 roku oddzielała Berlin Zachodni od Berlina Wschodniego. Wydawałoby się to nawet stosunkowo niedawno.Zimna wojna pociągnęła za sobą śmiertelne żniwa. Sama próba przedostania się przez mur groziła śmiercią, a uciekinierów było wielu. Dzisiaj na murze berlińskim widnieje graffiti(East Side Gallery), które w pewien sposób nadaje koloru temu mrocznemu miejscu. Mur Berliński zachował się również w Polsce, na Dolnym Śląsku, gdzie znajduje się 25 kawałków betonowych bloków.
Ja osobiście nie wiedziałam, że można tam wchodzić, dlatego proponuje to Wam. Wjazd kosztuje 16 euro, a jesteście 368 metrów nad ziemią i widzicie całą panoramę miasta. Studenci otrzymują zniżkę 20% za okazaniem ważnej legitymacji. Wieża znajduje się na Alexanderplatz i jest najwyższym budynkiem w Niemczech. Oprócz samego punktu widokowego, spełnia funkcję nadajnika radiowego oraz telewizyjnego.
Mowa tu o Charlottenburg. Turyści będący w Berlinie nie powinni omijać tego miejsca. W dawnych czasach miejsce to zamieszkiwali władcy Prus poczynając od Fryderyka I w 1705 roku, aż do roku 1861, gdy umarł Fryderyk Wilhelm IV. Rezydencja została wzniesiona w stylu barokowym na cześć żony Fryderyka III Hohenzollerna- Zofii Charlotty. Turyści mają częściowy dostęp do pałacu, jak i pięknego ogrodu. Nieopodal znajduje się ogromny park Schlosspark Charlottenburg oraz Belweder i Mauzoleum.
Największe miasto kraju związkowego Brandenburgia, a zarazem jej stolica leży we wschodnich Niemczech, sąsiadując z Berlinem. Miasto położone nad rzeką Hawelą słynie przede wszystkim ze swojego kompleksu parkowo-pałacowego Sanssouci, jednak skrywa w sobie wiele innych atrakcji. Rozwijające się w szybkim tempie miasto, zyskuje coraz większe grono turystów, którzy są oczarowani Poczdamem.
Jak dojechać do Poczdamu?
Dojechanie do Poczdamu z Berlina nie powinno stanowić żadnego problemu, bowiem leży ona w strefie C. Znaczy to, że kupując bilet dzienny w Berlinie A-B-C, mamy możliwość wyjechania do miejscowości, które należą do Brandenburgii np. Poczdam, gdzie dotrze tam szybka kolejka miejska S-Bahn. Warto zaopatrzeć się w taki bilet, ponieważ wiele ciekawych miejsc leży na obrzeżach Berlina, które są w strefie C. Trasa z Berlina do Poczdamu szybką kolejką miejską wynosi około 30 minut. Będąc na miejscu, możemy korzystać z komunikacji miejskich Poczdamu biletem berlińskim. Nie musimy więc się martwić o dodatkowe koszta w kolejnej miejscowości.
Osobiście nie nocowaliśmy w Poczdamie, ponieważ rezerwowaliśmy nocleg w Berlinie. Strona booking oraz airbnb oferuje szeroką gammę propozycji noclegowych w różnych przystępnych cenach. Ceny jednodniowego pobytu w październiku zaczynają się od 150 zł za dwie osoby. Należy też pamiętać, że ceny te wynikają z kursu walutowego jaki obecnie panuje. My płacimy w złotówkach, a oni dostają euro.
Tak, Park Sanssouci został wpisany do listy światowego dziedzictwa UNESCO w latach 90.XX wieku. Ogromny kompleks parkowo-pałacowy zajmuje 500h i znajduje się pomiędzy Sanssouci, a Pawią Wyspą w Berlinie. Fryderyk II Wielki zlecił wniesienie barokowego pałacu Sanssouci, aby w dobie nowej mody zamienić go w styl rokoko. W późniejszym okresie zmieniono go na styl klasycystyczny, pozostawiając charakter rokoko. Sam park został przeobrażony z niemodnego już ogrodu barokowego na park krajobrazowy. Fryderyk Wielki marzył o ogrodzie, gdzie będzie mógł hodować winorośla oraz figi, stąd też pnącze znajdujące się w tle pałacu.
Pałac Sanssouci to nie jedyny obiekt znajdujący się w parku, bowiem jest ich aż 15 z czego 6 to pałace. Kolejnym imponującym jest Neues Palais (Nowy pałac), który leży w zachodniej części parku. Został wybudowany w 1763 roku, na znak zwycięstwa wojny siedmioletniej Prus. Miała symbolizować wielkość i potęgę królestwa pruskiego. Sam Fryderyk II Wielki uważał, że pałac ten jest dla popisu i nie przepadał za nim. Znajduje się tu 200 komnat, bawialnia oraz teatr w stylu rokoko.
W parku znajduje się niepozornie przypominający swoją budową Kościół Pokoju. W środku jest miejsce pochówku członków z rodu Hohenzollernów. Niektórzy z członków tej dynastii żyją i mają się dobrze do dzisiaj. Zamek Hohenzollern, który jest w Schwangau prowadzi rodzina wywodząca się z ich rodu Hohenzollern. Miejsce sakralne wskazuje swoimi reliktami na formę wczesnochrześcijańską, wybudowaną w stylu arkadowym.
W samym parku krajobrazowym funkcjonują fontanny z ogrodami stylu francuskiego. Jest to świetne miejsce nie tylko na zwiedzanie, ale także na odpoczęcie od miejskiego zgiełku.
Zobacz mniej znaną Bramę Brandenburską w Poczdamie!
Sama w sobie Brama Brandenburska ma symbolizować pokój i jedność. Po upadku muru berlińskiego była najważniejszym symbolem zjednoczenia Niemiec. Poczdamska brama była zachcianką króla Prus Fryderyka II Wielkiego, który uznał, że Poczdam zasilił grono europejskich mocarstw, a to ma być symbol ich awansu. Zbudowana została na wzór łuku triumfalnego w stylu klasycystycznym.
Dzielnica powstała z inicjatywy Fryderyka Wilhelma I. Miała stanowić osiedle dla rzemieślników holenderskich, których ściągano do pracy przy rozbudowie Poczdamu. Wszystkie domy tej dzielnicy są zbudowane z czerwonej cegły w stylu holenderskim. Jest to największy zespół architektury holenderskiej poza Holandią.
Dzielnica Babelsberg słynie z zamku Babelsbergskiego. Został zaprojektowany dla księcia, a w późniejszym czasie cesarza Niemiec Wilhelma I. Zamek był letnią rezydencją cesarza oraz jego żony. Sam zamek należy do grupy pałaców i zespołów parkowych w Poczdamie i Berlinie i również jest wpisany w światową listę dziedzictwa UNESCO. Zamek wybudowany został w stylu neogotyckim Tudorów.
Wracając tym samym S-Bahnem do Berlina S7 wysiadamy na stacji Wannsee. To tam kryje się mało znana atrakcja turystyczna Berlina. Wyspę zwiedzić można w godzinę, jest ona mała, ale piękna. Służyła Fryderykowi II na letnie, romantyczne wypady ze swoją wybranką. Kiedyś można było tu zobaczyć sprowadzane niedźwiedzie,lwy oraz małpy, a teraz, jak sama nazwa wskazuje zamieszkują tu wolnobiegające pawie. Na miejscu możemy skorzystać z promu, z którego zobaczymy wyspę z zasięgu wody. Taki rejs kosztuje 4 euro.